poniedziałek, 7 maja 2012

Rozdział 15 ♥


Poczłapałam do Jego pokoju i rozłożyłam się na łóżku.
-Chodź na ogród, zrobimy grilla-powiedział Harry wchodząc do pokoju.
-Wolałabym posiedzieć tutaj... Z Tobą.-powiedziałam uśmiechając się słodko.
Odwrócił się w moją stronę i powiedział:
-Chcesz mi pomóc... Nie wiem jaką koszulkę założyć.-oznajmił.
Wstałam z łóżka i rozsunęłam drzwi garderoby...
-Wow! Masz więcej ciuchów niż ja i Katy razem.-powiedziałam.
Obróciłam się w stronę rozsówanych drzwi, gdzie stał Harry.
-Stwierdzam ,że koszulka Ci nie potrzebna Haroldzie.-rzekłam.
Skierowałam spojrzenie na jego umięśniony brzuch.
-Już się napatrzałaś?-zaśmiał się.
Podeszłam do niego , stanęłam na palcach i zarzuciłam mu ręce na szyję po czym delikatnie go pocałowałam.
Wziął mnie na ręce nie przerywając pocałunku. Po chwili leżeliśmy na łóżku patrząc sobie w oczy.
-Kocham Cię-powiedział.
Ponownie go pocałowałam.
-Ja Ciebie też.
-Jakie to słodkie mogę już rzygać?-odezwał się Zayn a Katy która stała za nim zachichotała.
-Tak Zayn wiemy ,że nam zazdrościsz-odgryzł się Harry.
- Chodźcie ,bo Niall już się dorwał do kiełbasek.-rzuciła Katy na odchodnym.


Wyszliśmy na ogród i przysiedliśmy się do ogniska. Rzuciłam okiem na Katy która przez cały nasz pobyt u chłopaków nie odrywała wzroku od Zayna, rozmawiali i śmiali się. Chyba się dogadują.
-Na co tak patrzysz?-spytał Lou.
-Na nich.-skinęłam głową w miejsce gdzie siedział Zayn i Katy.
-Myślisz ,że spodobała sie Zayn'owi?-spytałam.
-Zayn chociaż nie wygląda jest bardzo wrażliwy i nieśmiały... Lubi brunetki-odpowiedział puszczając mi oko.
Zayn zauważył chyba ,że ich obgadujemy ,bo wywrócił oczami, wstał i gdzieś poszedł.
-Zaraz wracam-szepnęłam Harremu na ucho. On skinął głową na znak zrozumienia.

Postanowiłam ,że poszukam Zayn'a. Siedział na krześle przy basenie i palił papierosa.
-Wiesz ,że to nie zdrowo tak palić?-rzuciłam przysiadając się naprzeciwko.
-Wiem...-odpowiedział.
-Szkodzi na urodę-puściłam mu oko.
- Chyba zdążyłaś zauważyć mi nie szkodzi.-uśmiechnął się.
-Ahh.. Ta skromność. Daj macha.
-Co?! Chyba oszalałaś chcesz ,żeby Harry mnie zamordował?-zaprotestował
-Daj spokój, nie jestem dzieckiem. Chciałam tylko spróbować nie bądź taki.-zrobiłam maślane oczka.
-Nie ,bo nie urośniesz krasnalu-droczył się ze mną.
Wstałam i wyciągnęłam papierosa z jego rąk. Chciałam wyglądać sexownie ale mi nie wyszło, zaciągnęłam się i momentalnie zaczęłam kaszleć.
Zayn zaczął się śmiać, zabrał papierosa i zgasił go w popielniczce.
-Chciałaś mnie poudawać? Nie wyszło Ci.-nabijał się ze mnie.
Dałam mu kuksańca w bok i zaczęłam biec na moje nieszczęście mnie dogonił,zarzucił mnie sobie na plecy.
Protestowałam ale nie zwracł na mnie uwagi.
-ZAYN PUŚĆ MNIE!-krzyczałam
Doszliśmy do ogniska. Nikogo oprócz Harolda już tam nie było. Zayn położył mnie na trawie obok bardzo zdzwionego Harrego.
-Powinieneś jej pilnować ,bo jest niegrzeczna.-powiedział Zayn z wrednym uśmiechem i skierował się do domu.
Harry podparł się na łokciu i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-No co?
-Też uważasz ,że powinienem Cię bardziej pilnować? I o co chodziło z tym ,że jesteś niegrzeczna? I dlaczego czuję od Ciebie papierosy-pytał patrząc mi w oczy.
-Nie wiem co masz na myśli z tym ''bardziej pilnować'', nie wiem o co chodziło Zayn'owi, bo... przecież Zayn pali.-odpowiadałam.
-Mówiłem już ,że nie umiesz kłamać? Papierosy to trucizna.. Po co Ci to?
-Chciałam tylko spróbować... Nie bój się nie zasmakowały mi.-oznajmiłam.
-Chyba powinienem powiedzieć o tym twojej mamie... W końcu jesteś jeszcze niepełnoletnia.-droczył się ze mną.
-Oj przestań.
-Ale ja mówię na serio.. Powiem jej chyba ,że...
-Chyba ,że co?
-Chyba ,że mnie jakoś przekonasz ,żebym tego nie zrobił..-dokończył i czarująco się uśmiechnął.
-Czyli jak dokładnie?-dopytywałam.
-Zostań dzisiaj na noc-rzekł.
Zaśmiałam się wstałam z trawy i oznajmiłam.
-Zapomniałeś ,że jestem tutaj z Katy.-ruszyłam w stronę domu.
-Mamy wolne pokoje, w jednym są nawet dwa łóżka więc możecie być razem-krzyknął wstając z trawy.
-Dwa łóżka? Czyli ,że... ahaaa tak to raczej mogę zostać.-powiedziałam oblewając się rumieńcem.
Hazza wybuchł śmiechem.
-Skarbie o czym ty myślisz?-zapytał nieprzestając się śmiać.
-Bardzo zabawne.-rzuciłam i dumnie ruszyłam przed siebie.
Hazza wyprzedził mnie i zablokował mi przejście.
Przysunął się do mnie i po chwili nasze usta tworzyły całość, uwielbiałam to... Dla mnie zawsze to będzie tak wyjątkowe uczucie jak podczas naszego pierwszego pocałunku. Przygryzł delikatnie moją wargę, odsunął się kawałek i uśmiechną się szeroko kiedy zobaczył rumieńce na mojej twarzy.
-Aww! Uwielbiam tą różową buźkę-oznajmił po czym odwrócił się i wszedł do domu.



Oczami Katy


Przegadałam z Nim cały dzień i nie mam dosyć. Tematy nam się nie kończyły. Nie jest w moim typie... nieśmiały...ale jest w nim coś takiego co nie pozwala mi przestać o nim myśleć. Nie wiem co się ze mną dzieje... Przecież to w ogóle nie jest mój typ i niech tak pozostanie. To tylko kumpel. Siedziałam wpatrując się w telwizor, powtórka Simpsonów...Mimowolnie co jakiś czas na niego zerkałam. Złapał mój wzrok, uśmiechnął się i wrócił do rozmowy z Liam'em. Ma takie przeszywające spojrzenie aż przeszły mnie ciarki. Gdzie tak w ogóle podziewa się Darcy?! I w tym momencie odtworzyły się drzwi od tarasu a w nich pojawił się Harry a chwilę po nim moja zguba.
Harry przysiadł się do mnie a Darcy powędrowała na górę... pewnie do Louisa i Nialla. Było dosyć późno i zastanawiałam się jak Ona chcę wrócić do domu. Szczerze mówiąc moje nastawienie do tych pięciu chłopaczków uległo zmianie... Może po całym dniu przebywania z nimi już się przezwyczaiłam? Może...
-O czym tak rozmyślasz?-zaczął Hazza.
-O wszystkim i o niczym...-przecież mu nie powiem ,że nie mogę przestać myśleć o jednym z jego najlepszych kumpli.
-Mam nadzieję ,że nie masz na jutro jakiś wielkich planów-oznajmił Loczek z tajemniczym uśmiechem.
-A to niby dlaczego?-odparłam zdziwiona.
-Darcy jeszcze nic nie wspominała o tym ,że zostajecie na noc?-skończył z szerokim uśmiechem.
Śmieszyła go ta sytuacja... Przeczuwał ,że będę niezadowolona.
-DARCY!-zawołałam ją.
-Co jest? Pali się?!-przyszła po chwili.
-Zbieraj się idziemy...
-Nie powiedziałeś jej?-spytała patrząc się na Harrego.
-Powiedziałem... może nie zrozumiała.-oznajmił z uśmiechem.
Posłałam mu mordercze spojrzenie.
-Daj spokój... Twoja mama się martwi chodźmy.
-Mama już wie, przecież mówiłaś rano ,że nie masz żadnych planów na jutro.
-Jest późno, zostańcie jest gdzie spać-odezwał się czekoladowooki.
-Właśnie, nie będziecie się szlajać po nocy-dodał swoje trzy grosze Daddy Direction czyli Liam.
Dałam za wygraną. Usiadłam spowrotem na kanapę i wyrwałam Loczkowi pilota.
-Zostanę ale to ja wybieram co oglądamy.-powiedziałam naburmuszona.
Wszyscy zgromadzeni wybuchli śmiechem a Lou który pojawił się niewiadomo skąd dodał.
-Aww ma charakterek coś dla Zayna.
Spojrzałam na niego z powątpiewaniem.
-Tee Marchewa weź się zajmij sobą.-odgryzł sie Zayn.
-Doobra spokojnie nie zabijcie mnie. Stwierdzam tylko fakty.-skończył i ulotnił się szybko znikając na schodach.

___________________________
15! :D
Tak jak obiecałam dla mojej IMIENNICZKI :) dedykacja .

7 komentarzy:

  1. aaaa podoba m sie no no :D
    warto było czekac :>
    zapraszam do komentowania u mnie 19 rozdziału :>
    galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. warto czekać na takie coś !
    ale i tak chce już następne !

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaaaa! W końcu NN:P
    Nie mogłam się doczekać:P
    jak zwykle super:)
    Teraz treść +18:
    Czyżby ta noc miała być zobczona? ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję ;* jeeej to jest śliczne ♥ zakochana w twoich opowiadaniach po uszy ! *__*

    OdpowiedzUsuń
  5. Te opowiadania są cudne ♥.♥ Masz talent :3 A co Katy wybrała do oglądania? Mecz? ♥ :D Napisz że poszli na mecz Arsenalu i spotkali Szczęsnego i Podolskiego ♥ :D Haha, czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  6. nocka u chłopców zawsze spoko ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Superowe:) Uwielbiam czytać twoje rozdziały tak mnie wciągają że nie wiemm ;))

    OdpowiedzUsuń