Usiadłam na jednej z ławek i czekałam. W parku było prawie pusto, tylko jakaś starsza pani z pieskiem siedziała na ławce na przeciwko mnie.
Nagle ktoś zakrył mi oczy rękoma. Uśmiechnęłam się mimowolnie.
-Cześć Harry.-przywitałam się.
Przeskoczył przez ławkę i omiótł mnie wzrokiem.
-Nie wyglądasz przypadkiem za ładnie? Czuję się teraz jak brzydkie kaczątko.
-Bardzo śmieszne, naprawdę. Idziemy się przejść?-zaproponowałam wstając z ławki.
Harry przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował.
-Tak teraz możemy się przejść.-oznajmił posyłając mi uśmiech.
-Czemu lub komu świat zawdziecza zmianę w twoim wyglądzie?-zapytał rozbawiony Harry.
-Przyleciała do mnie przyjaciółka...Nie miałam prawa głosu. Nie podoba Ci się?
- Jest cudownie, chociaż wcześniej też wyglądałaś ładnie.-odparł.
-Nie słodź ,bo przesłodzisz.-oznajmiłam śmiejac się.
-I co wtedy?
-Rozpuszczę się od tego cukru.-zaśmiałam się.
-To lepiej przestanę, bo chcę Cię jutro widzieć na konkursie.-powiedział Hazza.
-Wiesz, myślałam nad tym i chyba... Po co?-zadałam podstawowe pytanie.
-Jak to po co? Tam będzie prasa, znani ludzie a Twój głos jest nieziemski, niespotykany i.. upss znowu słodzę? Darcy nie marnuj swojego talentu!
-Jaki tam talent... Harry nie przesadzaj tam będzie milion innych dziewczyn z lepszymi głosami.-rzekłam.
-Skarbie... Proszę. Przyjdź tam i zaśpiewaj, daj sobie szansę, później możesz żałować ,że jej nie wykorzystałaś. No wiesz... A jak wygrasz to zaśpiewasz z najprzystojniejszymi facetami na świecie czyż to nie kusząca propozycja?
-Bardzo kusząca... Zgodzę się jeśli przy nagrywaniu będę stała obok Zayna-droczyłam się.
-Dobijasz mnie...-odpowiedział Harry z udawanym smutkiem.
-Też Cię kocham-powiedziałam całując go w policzek.
-Pff... tylko w policzek. Pokażę Ci jak to się robi.-oznajmił ze śmiechem.
Przyparł mnie do drzewa i namiętnie całujac. Po chwili zjechał pocałunkami na moją szyję.
-Ohh... Szalone dzieciaki...- zaśmiała się starsza babcia z psem.
-Chłopcze... dobry wybór! Rude to gorące!-powiedziała babcia posyłając uśmiech Harremu.
-Tak wieem...-odpowiedział śmiejąc się.
Przewróciłam oczami i pociągnęłam Harrego za rękę.
-Chodź, robi się późno a ja muszę jeszcze poćwiczyć piosenkę na jutro.
-Czyli jednak przyjdziesz?! TAK!-odpowiedział przytulając mnie.
-Co zaśpiewasz?-zapytał z ciekawością.
-Myślisz ,ze Ci powiem? Poczekaj do jutra.-odpowiedziałam z tajemniczym uśmiechem.
-Ale jesteś... No powiedz!
-Nie ma mowy, niespodzianka.
-Pff... Zapamiętam to sobie. Odprowadzę Cię.-odparł.
-Nie trzeba.-powiedziałam szybko. Nie chciałam ,żeby Katy wiedziała ,że jestem z Harrym... Zrobiłaby mi wykład o tym jakie to są gwiazdy a ja nie chcę tego słuchać.
-Słuchaj... Jak już wspominałam jest u mnie przyjaciółka a ona ma po prostu... uczulenie na sławnych facetów. Był kiedyś taki jeden... Zabawił się i ją zostawił.
-No ale przecież... Może mnie z nią poznasz?
-Nie sądzę ,żeby to był dobry pomysł... Będzie mi truła o tym jakie to są gwiazdy.
-Pogadam z nią... Może się do mnie przekona.-przekonywał mnie Harry.
-Nie dzisiaj... Daj mi jeszcze trochę czasu ,żebym mogła przemyśleć jak jej to powiedzieć ok?
-Ale...
Nie dałam mu dokończyć i go pocałowałam.
-Do jutra!- rzuciłam i ruszyłam przed siebie.
Harry z ironicznym uśmiechem pokiwał głową na znak rezygnacji.
Weszłam do domu. Światła były pogaszone. Ostatnio często nikogo nie ma w domu. Nie myśląc nad tym długo skierowałam się do pokoju.
Położyłam torbę na biurko, zdjęłam kurtkę z zamiarem schowania jej do szafy.
-BUUU!-wrzasnęła Katy wyskakując z szafy.
-ZWARIOWAŁAŚ?! MAM DOSTAĆ ZAWĄŁU!-krzyknęłam przerażona.
-Szkoda ,że nie widziałaś swojej miny.-naśmiewała się.
-Boże... Ale mi wali serce. Ja się zemszczę-oznajmiłam.
-Dobra, dobra a teraz mów co to ma być?-zapytała z uśmiechem Katy wskazując na czerwoną plamkę na mojej szyji.
Brawo Harry... Malinka.
- To? Odcisnął mi się guzik od kurtki.-skłamałam.
-Uważaj ,bo Ci uwierzę. Przynajmniej powiedz czy dobrze całował... Spotkanie z Amy ta jasne.
-Daj spokój. Muszę poćwiczyć piosenkę. Chcesz posłuchać?-spytałam.
-Ooo taak, uwielbiam słuchać jak fałszujesz- żartowała.
-A Ty co zaśpiewasz?-zapytałam.
-Już Ci mówiłam ,że nie biorę udziału. I nie przekonasz mnie. Nie chcę i tyle.-oznajmiła.
-Nie kumam Cię... Ale niech Ci będzie.
Przećwiczyłam piosenkę i stwierdziłam ,że jest okej. Bylebym tylko nie spanikowała. Co do ubioru zdałam się na Katy, miałam mi coś przygotować. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Dostałam sms'a od Harrego:
Kolorowych snów ze mną w roli głównej : *
Wolę Zayna w roli głównej :D -odpisałam
No wiesz ty co... Chyba się obrażę.: (
Dobranoc kocie :*- odpisałam.
Już lepiej :D
Po jakimś czasie zasnęłam.
_______________________________________________
Trzynastka. Pechowa czy nie? Zależy od tego czy wam się spodoba :D
Jak obiecałam dedykacja dla Oli ♥
Idę się uczyć :(
mi się podoba jak nie wiem <3
OdpowiedzUsuńPisz szybciutko NN, bo nie wyrobię! Kocham♥ Tego♥ Bloga♥ Opowiadanie♥ i♥ autorkę♥ !!!
OdpowiedzUsuńbabcia w parku, spoko ^^
OdpowiedzUsuńSupeeeeeer!!!!! A kiedy następny rozdział? Kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńExtra.Pisz dalej.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na http://muzyka-jest-wszedzie.blogspot.com i http://najaranaszczesciem-1d.blogspot.com/
Zostawiam także gg gdybyś chciała popisać lub coś podobnego .
32889426 - moje gg
OdpowiedzUsuńFajny, wpadłam przypadkiem ale bede zaglądać częściej. :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych i zapraszam do siebie. / http://dreams-come-true-1dxo.blogspot.com/